American Athletic Club of Chicago "EAGLES" - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Losowa galeria

Sparing Over-30 vs Capitol Czarni Jasło
Ładowanie...

LINIKI

 Mecze na żywo przez Internet, nie tylko piłkarskie
  

 

Wyszukiwarka

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 33, wczoraj: 57
ogółem: 999 382

statystyki szczegółowe

JAK LEGIA PODBIŁA AMERYKĘ

Warszawska Legia w 1959 roku odbyła miesięczne tournee po USA i Kandzie, które zorganizowane zostało przez American Soccer League (ASL) pod patronatem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Liga ASL obejmowała wówczas zasięgiem 5 wschodnich stanów z głównym ośrodkiem w Nowym Jorku, gdzie mieściła się siedziba władz tej ligii. Ściągnięcie Legii Z Polski do Ameryki Północnej było bardzo kosztowne i ryzykowne. Jak się pózniej okazało był to „good deal” – tak przynajmniej twierdziły władze ASL , które z zyskiem odsprzedały mecze klubom piłkarskim z którymi warszawska drużyna zagrała. Wizy wjazdowe do USA dla zawodników oraz ekipy towarzyszącej zostały wydane 14 maja w Warszawie. Legia Warszawa już po dwóch tygodniach była w USA gdzie wylądowała 28 maja 1959 roku na lotnisku International w Nowym Jorku, tam czekała na nich duża grupa polskich kibiców i przedstawiciele władz ASL.
Pierwszym rywalem „wojskowych” na ziemi Waszyngtona była drużyna Hakoah, która była wtedy trzykrotnym i aktualnym mistrzem ASL. Spotkanie rozegrano 30 maja na słynnym boisku Ebbest Field na Brooklynie w Nowym Jorku, na kórym w latach 50-tych i 60-tych gościły najlepsze klubowe drużyny piłkarskie i reprezentacje z całego świata. Początkowo zespól gospodarzy dotrzymywał kroku gościom z Polski, którzy przechodzili trudny okres klimatyzacji z gorącym i wilgotnym klimatem jaki panuje latem w tej cześci Stanów Zjednoczonych. Do przerwy w obecności 8 tysięcy widzów prowadziła Legia 1-0, aby w drugiej połowie przyspieszyć tempo gry i przeprowadzić kilka wyśmienitych akcji. Warszawska Legia ten mecz zakończyła wysokim zwycięstwem 8-1 i potwierdziła swoją klasę. Bramki w tym meczu zdobyli : Błażejewski 3, Brychczy 2, Nowak 2 oraz Gadecki. Dzień pózniej w Hartford, dzięki staraniom miejscowej polonii, oraganizacji Zjednoczenie Narodowo Polskie oraz incjatywie działaczy drużyny „Ogniwo” , Legia zagrała przeciwko reprezentacji stanu Connecticut. Było to spotkanie pokazowe i przybysze z Warszawy dali popis swoich umiejętności wygrywjąc w obecności 7 tysięcy widzów aż 9-0. Na listę strzelców wpisali się wtedy: Brychczy 3, Zientara 2, Gadecki 2, Ciupa i Nowak. Po dwóch dniach meczy i spotkań z kibicami przyszedł czas na odpoczynek w pięknym weekendowym ośrodku Zjednoczenia Narodowo Polskiego w Oak Ridge (w pobliżu Hartford), gdzie przybysze z ojczyzny przebywali 2 dni. Kolejnym rywalem „wojskowych” była zawodowa włoska drużyna „Pompei”. Legioniści po przylocie do Baltimore zostali zakwaterowani w luksusowym hotelu New Howard, gdzie mieli pokoje z klimatyzacją. Lokalna gazeta „Baltimore Sun” w dniu meczu na pierwszej stronie zamieściła wielkie zdjęcie warszawskiej drużyny z dokładnym opisem sukcesów i składem. Spotkanie w Baltimore, które odbyło się na Kirk Stadium nie było w najlepszym wykonaniu Legii. Mimo przygniatającej chwilami przewagi goście zdołali uzyskać tylko remisowy wynik 2:2. Gorący doping miejscowej drużyny przez włoskich kibiców, którzy stawilil się w liczbie  około 7 tysięcy, straszny upał (choć mecz rozgrywany był wieczorem przy sztucznym oświetleniu) a przede wszystkim „hokejowy” system zmian dokonywany przez gospodarzy, zupełnie wybiły legionistów z konceptu gry. Opiekun drużyny Plk. Edward Potorejko w pewnym momencie wbiegł na boisko i protestował u sędziego głównego przeciwko „hokejowym” zmianom które Włosi co chwilę dokonywali. Nic to nie pomogło, wytłumaczono mu, że w zależności w którym stanie spotkanie sie odbywa, dla popularyzacji piłki nożnej urozmaica się przepisy gry. Bramki dla Legii w tym „hokejowym” meczu zdobyli : Brychczy i Gadecki. Następnego dnia legioniści zagrali w Filadelfii i tam dyszący żądzą rewanżu za nie udany mecz w Baltimore zagrali koncertowo. Pokonali w obecności ponad 8 tysięcy kibiców 7-0 zespół Uhrik Truckers, który był wzmocniony zawodnikami innych lokalnych drużyn. Trenerem gospodarzy był słynny szkocki trener Jimmy Mills, który w 1956 roku prowadził reprezentacje USA na Igrzyskach Olimpijskich. Trener J. Mills po meczu w lokalnej telewizji bardzo chwalił zawodników z Polski, zachwycony był napastnikiem Lucjanem Brychczym, który strzelił 4 bramki i bramkarzem Stanisławem Fołtynem. Pozostałe gole zdobyli : Strzykalski, Ciupa i Nowara. Przed najważniejszym meczem amerykańskiego tournee przeciwko szkockiemu Dundee F.C. w Nowym Jorku, drużyna z Warszawy odpoczywała w ośrodku wypoczynkowym (w Somerville, NJ) polonijnej organizacji Polish Falcons. Spotkanie ze słynną drużyną Dundee F.C., która miała kibiców i sympatyków w całych Stanach Zjednoczonych zapowiadało się bardzo atrakcyjnie, Dramatyczne i stojące na na wysokim poziomie spotkanie odbyło się 14 czerwca, ponownie na boisku Ebbest Field na Broklynie w Nowym Jorku. Był to wspaniały pokaz europejskiej piłki nożnej w najlepszym wydaniu, który oglądało ponad 12 tysięcy widzów. Spotkanie rozpoczeło się ciekawą i ofensywną grą Polaków, opartą na kombinacyjnych zagraniach, które co chwila wzbudzały zachwyt i oklaski zgromadzonej publiczności. W 9 min. spotkania na przebojową akcję zdecydował się Czesław Ciupa, który już miał oddać strzał na bramkę gdy został sfaulowany w polu karnym. Sędzia bez wachania podyktował rzut karny, który ku radości tysięcy Polaków obecnych na stadionie zamienił na bramkę Lucjan Brychczy. Polacy grali jak z nut, na boisku szalał Brychczy, który mijał rywali jak tyczki na treningu. Na skrzydłach znakomicie grali Nowak i Gadecki, w bramce bardzo pewnie bronił Fołtyn. W 20 min. Nowak miękko centruje, piłkę przejmuje Czesław Ciupa i głową zdobywa drugą bramkę. Na trybunach euforia bo Legia prowadzi ze słynnym Dundee F.C. już 2:0. Po przerwie sytuacja na boisku się całkowicie zmieniła. Szkoci dokonali zmian w ustawieniu zawodników i przyspieszyli tempo gry. Grając wysokimi piłkami i wykorzystując przewagę wzrostu zaczynają dominować na boisku. W 60 min. doskonale do tej pory grający w bramce Fołtyn, nie dał rady zatrzymać strzału Gosinsa. Po zdobyciu gola kontaktowego Szkoci atakują z coraz wiekszym animuszem, a legioniści słabną z każdą minutą. W 81 min .po błędzie warszawskich obrońców pada wyrównująca bramka zdobyta przez Hilla. Końcówka spotkania to prawdziwy horror i ogromne emocje. Przychodzi 87min. w którym zespół z Dundee zdobywa kolejną bramkę, choć po strzale z dystansu piłke odbija Fołtyn a dobitka Boyda z 3 metrów była z pozycji spalonej sędzia gola uznaje. W ostatniej akcji meczu legioniści przeprowadzają atak rozpaczy, Brychczy strzela w poprzeczkę, a po dobitce Tadeusza Błażejewskiego piłka ląduje w siatce. Po meczu, który uznano za najlepszy od kilku lat w Nowym Jorku, kibice na stojąco z głośnym i gromkim „Sto Lat” dziękowali polskiej drużynie za wspaniały spektakl piłkarski. W czasie lotu z Nowego Jorku do Toronto, gdzie następnego dnia Legia miała zagrać z połączonymi siłami włoskiego Italia Toronto i polonijnego White Eagles, pilot samolotu na wiadomość o tym, że na pokładzie znajdują sie polscy piłkarze, specjalnie zatoczył dwa łagodne niskie półkola nad wodospadami w okolicy Niagary. Mecz w Toronto długo stał po znakiem zapytania ale dzięki operatywności działaczy klubu White Eagles udało się warszawską drużynę sprowadzić do Kanady. Spotkanie zgromadziło ponad 9 tysięcy widzów i zakończyło się zwycięstwem legionistów 3-1, a organizatorzy byli bardzo zadowoleni z poziomu gry. Bramki dla Legii w Toronto zdobyli : Błażejewski oraz Pędziach. Trzecia bramka dla gości padła po samobójczym trafieniu obrońcy gospodarzy, dla których honorowe trafienie zaliczył Polak Lesz. Po krótkim pobycie w Kanadzie cała ekpia z Polski poleciała do Detroit gdzie gorąco była witana przez lokalną polonię i działaczy polonijnej drużyny White Eagle. W Detroit Legia zagrała znów koncertowo – spokojnie, efektownie i skutecznie. Główną role na boisku rozegrał Lucjan Brychczy zdobywając hat-tricka przeciwko drużynie All Stars Detroit, której kierownikiem był Polak Kobyliński. Pozostałe bramki dla gości zdobyli : Ciupa i Błażejewski. Honorową bramkę dla gospodarzy w drugiej połowie zdobył Polak Radulski. Po krótkim pobycie Polaków w gościnnym Detroit, gdzie cała ekipa z Polski zwiedzała między innymi fabrykę samochodów Forda, Legia odleciała do Chicago. Na lotnisku Midway 20 czerwca w południe czekała na nich delegacja klubu AAC Eagles, działacze innych polonijnych klubów z Wietrznego Miasta i delegacja Polonii Milwaukee z Wisconsin. W Chicago mieszkała wtedy największa grupa emigrantów z Polski (ponad 500 tysięcy ludzi) i zainteresowanie meczem Legii było bardzo duże. Zawodnicy i osoby towarzyszące były rozchwytywane przez telewizję i radio. Każdy chciał choć przez chwilę porozmawiać z rodakami z ojczyzny. Po południu Legia gościła w siedzibie klubu Eagles gdzie zorganizowano spotkanie z polskimi zawodnikami i działaczami z Chicago, Indiany i Wisconsin. Po latach właśnie wtedy Adam Wolanin (wielki przedwojenny talent, porównywany do Wilmowskiego) spotkał się z Tadeuszem Jedynakiem kolegą z Pogonii Lwów, który do USA przyleciał w roli opiekuna warszawskiej drużyny. Nad całością spotkania i jego przebiegiem czuwał Prezes „Orłów” Stanley Finka. Na wieczór zaplanowano w salach Wonderland Ballrom bankiet na cześć piłkarzy warszawskiej Legii. Po bankiecie odbyła się wielka zabawa taneczna, która trwała do białego rana. Samo spotkanie 21 czerwca na stadionie Hanson Park było ogromnym świętem polskiej grupy etnicznej i najbardziej rozreklamowanym meczem Legii podczas tournee po Ameryce Północnej. Spotaknie All Stars Chicago – Legia Warszawa zaplanowano na godzinę 3 popłudniu, lecz wcześniej mecz rozegrały polonijne reprezentacje z Chicago i stanu Indiana oraz drużyny juniorów Polonii z Hammond, IN i ukraińskiego „Wings” z Chicago. Mecz dnia poprzedziła defilada młodzieży z udziałem orkiestry Grupy 80 Związku Narodowego Polskiego. Na czele defilady jechała otwartym samochodem Miss Polonii pani Karolina Oszust, która przed meczem obdarowała legionistów całusami na szczęście. Hymny państwowe odśpiewali Monika Gajda i Leszek Chobota. Punktualnie o 3 popołudniu w obecności kompletu publiczności (ponad 12 000 ludzi) rozpoczeły się zawody, które na długie lata pozostały w pamięci obecnych wówczas kibiców. Reprezenatacja Chicago (All Stars Chicago) odniosła zasłużone zwycięstwo grając bardzo ambitnie i technicznie dorównując gościom, którzy w tym dniu zagrali czwarty mecz w ciągu tygodnia. Polscy piłkarze byli wyraźnie zmęczeni pod koniec tournee po USA i Kanadzie, licznych bankietów i uciążliwych przejazdów niestety nie mogli legioniści uniknąć. Po pierwszych piętnastu minutach szybkiego tempa gra zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy w 20 min. zdobyli pierwszą bramkę za sprawą celnego strzału Waltera Ronge z podania Joe Gryzika. W 20 minut później najlepszy w ekipie warszawskiej Lucjan Brychczy zdobywa wyrównującą bramkę, pierwszą z trzech zdobytych tego dnia dla Legii. W ostatniej minucie pierwszej połowy Joe Gryzik przejął prostopadłe podanie od Sergio Uribe i zdobył kolejną bramkę dla All Stars Chicago, uzyskując przewagę 2:1 do przerwy dla gospodarzy. Po przerwie Legia ruszyła do zdecydowanych ataków i co chwilę było groźnie pod bramką świetnie broniącego Helmuta Michela, który w całym meczu obronił 30 strzałów na bramkę chicagowian. W 58min. w polu karnym legionistów faulowany był Joe Gryzik a pewnym egzekutorem rzutu karnego był Ed Murphy – wielokrotny reprezentant USA. Legia mimo przegrywania różnicą 2 bramek nadal atakowała zaciekle na bramkę reprezentacji Chicago. Kolejną bramkę jednak w 75min. zdobywają gospodarze po indywidualnym rajdzie Rudyego Hrbaceka i było już 4-1. Końcówka meczu jednak należała do gości, którzy za sprawą Lucjana Brychczego zdobywją kolejne dwie bramki (84min. oraz 89min.). Spotkanie prowadzili bardzo dobrze sędziowie : Franciszek Nowakowski, Kazimierz Król i Jan Kirinich. Trzeba dodać, że reprezentacja Chicago grała w tamtych latach wiele spotkań towarzyskich i skład drużyny oparty był na kilku reprezentantach USA. Dwa tygodnie przed pojedynkiem z Legią zespół All Stars przegrał nieznacznie 2-3 z Dundee F.C., a tydzień po spotkaniu z Polakami pokonał 4-2 West Bromwich z Anglii. Najlepszym zawodnikiem spotkania Legia – All Stars uznano Joe Gryzika, reprezentanta USA i zawodnika AAC Chicago Eagles . Wśród Polaków najlepszy był Lucjan Brychczy, zdobywca 3 bramek. Po meczu polska drużyna podejmowana była pożegnalnym przyjęciem w siedzibie klubu AAC Chicago Eagles, wieczorem  żegnani serdecznie odlecieli do Polski.Legia Warszawa, rok 1959, stoją od lewej: Wojciech Pędziach, Edmund Zientara, Jerzy Woźniak, Henryk Grzybowski,
Marceli Strzykalski, Stanisław Fołtyn, trener Stjepan Bobek; klęczą: Jan Boguszewski, Lucjan Brychczy, Zygmunt Gadecki,
Marian Nowara, Helmut Nowak





Legia Warszawa, rok 1959
Stoją od lewej: Wojciech Pędziach, Edmund Zientara, Jerzy Woźniak, Henryk Grzybowski, Marceli Strzykalski, Stanisław Fołtyn, trener Stjepan Bobek
klęczą: Jan Boguszewski, Lucjan Brychczy, Zygmunt Gadecki, Marian Nowara, Helmut Nowak

 Legia Warszawa w tournee po Ameryce Północnej zagrała w składzie :
Bramkarze : Stanisław Fołtyn, Ignacy Penconek.
Obrońcy : Henryk Grzybowski, Jerzy Słaboszowski, Jerzy Woźniak, Wiesław Matyjek.
Pomocnicy : Marcell Strzykalski, Edmund Zientara, Wojciech Pędziach.
Napastnicy i Skrzydłowi : Roman Hliwa, Lucjan Brychczy, Tadeusz Błażejewski, Czesław Ciupa, Helmut Nowak, Marian Nowara, Zygmunt Gadecki, Mieczysław Kruk.
Trenerem drużyny był Stjepan Bobek, który prowadził Legię od marca 1959 do grudnia 1959 roku. Był on byłym lewym łącznikiem Partizana Belgrad, grał 63 razy w reprezentacji Jugosławii zdobywając 38 bramek.
Kierownikiem druzyny był Edward Potorejko, sekretarz generalny Legii, przed wojną mieszkał we Lwowie, gdzie grał wraz z Kazimierzem Górskim w drużynie RKS Lwów.
Opiekunem drużyny był Tadeusz Jedynak były zawodnik Pogonii Lwów.

Przedstawicielem z ramienia Polskiego Komitetu Olimijskiego był prawnik Janusz Piewcewicz, który po powrocie Legii do Polski w Przeglądzie Sportowym w wesoły sposób opisał całe tournee.

Andrzej Proczka

Reklama

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 1

Tabela ligowa

Inne rozgrywki » I liga

Wyniki

Brak danych.

Ostatnie spotkanie

Nie wprowadzono danych o ostatnich meczach.